środa, 25 sierpnia 2021

O tym, jak Harmony ze mną zamieszkała

No hej. ;)
Postanowiłam w końcu opisać to, jak Harmony się u mnie znalazła. :P Zalecam wzięcie sobie czegoś do picia i/lub przegryzienia, gdyż wpis jest dość obszerny. ;)


Hybryda LPS Blythe i Obitsu 11 marzyła mi się, tak naprawdę niemal od początku mojej przygody z lalkami. Aż w końcu, po około pięciu latach postanowiłam to marzenie zrealizować. Między innymi o tym, dlaczego nie zrobiłam tego wcześniej, można przeczytać tutaj → LINK

Pewnego razu stwierdziłam, że już dłużej nie wytrzymam. Rozpoczęłam poszukiwania jakiegoś odpowiadającego mi modelu LPS Blythe. Weszłam na Allegro i moim oczom ukazało się kilka modeli (pamiętam jak kiedyś było ich tam od groma :P). Niektóre miały ciemniejszy odcień tworzywa, z którego zostały zrobione, więc na starcie odpadły, gdyż nie pasowałyby do jasnego Obitsu. Poza tym i tak chciałam, żeby lalka była z tworzywa o jasnym kolorze. Inne modele miały odpowiedni odcień, ale tak naprawdę tylko jeden z dostępnych mi podpasował. Warto zaznaczyć, że rolę dogrywała też tutaj cena.

Lalka, którą wybrałam to używana Blythe Littlest Pet Shop Autumn Glam. W zestawie był też jelonek, dwa bereciki i stojak. A to wszystko za jedyne 19,99 zł bez przesyłki. :P Jak dobrze pamiętam, Obitsu 11 zamówiłam chyba w tym samym dniu co lalkę.

Czerwonowłosa przyjechała szybko. Może ze dwa dni czekałam. Gdy odbierałam ją z paczkomatu, chciałam zrobić zdjęcie pudełka w skrytce, ale ktoś czekał za mną w kolejce, więc sobie darowałam. xD Poniżej zamieszczam ubogi unboxing w formie zdjęć. :P


Tak Harmony wyglądała pierwotnie.


Nie przepadam za długimi włosami u lalek, więc pierwsze co zrobiłam po wyjęciu jej z pudełka i chwilowym nacieszeniu się, to rozpuszczenie warkoczy, obcięcie włosów do pożądanej długości i umycie czupryny wodą z szamponem. Tak Harmony prezentowała się po mojej zabawie we fryzjera.


Obitsu przyjechało na drugi dzień, akurat gdy miałam wykłady on-line. Po zajęciach zabrałam się do wykonania operacji przeszczepu ciała. Nie do końca wiedziałam jak to zrobić, a nie chciałam czegoś zepsuć. Postanowiłam zasięgnąć porady mojej koleżanki, czyli Imago z bloga Przypadki Nieobiektywne (bloga można odwiedzić tutaj → LINK). Imago również jest w posiadaniu takiej hybrydy. ;) Dzięki jej pomocy, przeprowadziłam zabieg bez szwanku. Głowa trzyma się mocno i pewnie, dlatego wiem, że sama z siebie nie odpadnie. :P

Jedyne, co trochę mnie irytuje, to to, że według mnie łepetyna zbyt delikatnie porusza się w przód i w tył. Wystarczy lekkie przesunięcie jednym palcem, aby odchylić głowę. Wolałabym jednak, żeby był w tym miejscu większy opór. Nie obracam też głowy Harmony w prawo czy lewo, gdyż zauważyłam, że podczas obracania cały neck peg w środku zmienia swoje położenie, przez co, po powrocie do pozycji na wprost, głowa zamiast kiwać się w przód i w tył, kiwa się na boki lub pod ukosem i trochę trudno jest wrócić do wcześniejszego układu. Głowę i neck peg pewnie można by było czymś w środku usztywnić, ale nie chcę już tego robić. Musiałabym dokonać ponownej "dekapitacji", co teraz byłoby znacznie trudniejsze (włożenie dyńki na Obitsu trochę mi zajęło i jeszcze musiałam sobie pomóc suszarką do włosów). A poza tym nie chcę ryzykować. Jest dobrze tak, jak jest.

Powiem tak, głowa trzyma się naprawdę super, a niemal całkowite unikanie obracania jej w żaden sposób mi nie przeszkadza. Serio mówię.
Coś mi się wydaje, że niejedna osoba nie zwróciłaby szczególnej uwagi na taki mankament, ale ja zawsze chciałam, żeby żywotność moich lalek (i nie tylko) trwała jak najdłużej, dlatego staram się bardzo o nie dbać, a co za tym idzie - w pewnych momentach także oszczędzać. :P


Tu można zobaczyć jeszcze zapudełkowane Obitsu i ostatnie chwile Harmony na stockowym ciałku.


A tu Harmony już po przeszczepie. Szczęśliwa, że otrzymała nowe możliwości ruchowe. :P


Nie miałam wtedy dla niej żadnych pasujących ubranek, więc zamiast robić standardową cenzurę, dorysowałam jej na zdjęciu majtki i stanik. xD
Imago sprzedała mi też info, że na Obitsu 11 pasują ubranka i buciki od lalek Evi Love. Poszłam za radą i kupiłam jedną Evi, którą od razu po powrocie do domu oskubałam. Tak naprawdę kupiłam ją tylko dla butów, a sukienkę wykorzystałam jako tymczasową, czyli do momentu uszycia przeze mnie czegoś bardziej pasującego do Harmony.


Czerwonowłosa mi się trochę załamała, ale na szczęście buty przypadły jej do gustu. xD


Oprócz Evi, dorwałam również smarfonowe etui, które robi za transporter dla lalki. Po głowie chodzi mi także kupienie jakiegoś plastikowego pojemniczka w rozmiarach Harmony, żeby to ono robiło za transporter. Może takie rozwiązanie pozwoliłoby na jeszcze większe ograniczenie przemieszczania się lalki podczas noszenia. Oczywiście dodatkowo wyłożyłabym je jakimś materiałem. Zobaczymy jak to będzie. Na razie mam etui na telefon. ;)

Tak wygląda z wierzchu. Było jeszcze złote, ale to bardziej mi się spodobało.


No i rozmiarowo jest idealne dla Harmony. :P


10 września miną 4 miesiące od momentu, gdy wyjęłam Czerwonowłosą z paczkomatu i przyniosłam do domu. :P Naprawdę cieszę się, że udało mi się spełnić moje lalkowe marzenie i że nie zwlekałam z tym dłużej. Pozostało mi jeszcze skombinowanie dla niej jakiejś fajnej gitarki. Na razie korzysta z mojej przywieszki od naszyjnika, ale dobrze by było, gdyby miała swoją gitarę. W końcu to gwiazda rocka. :P


Dzięki za poświęcony czas i do następnego. :P

11 komentarzy:

  1. Czerwonowłosa jest cudna ❤ historia zamieszkania świetna ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Harmony również dziękuje. :P
      Takie historie są niezapomniane. :D

      Usuń
  2. Cudna historia,naprawdę. Bardzo lubię takie czytać. I dzięki za komentarz na moim blogu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo i dziękuję. ;)
      Ależ nie ma za co. ;)

      Usuń
  3. Przede wszystkim, gratulacje, że zawzięłaś się i postanowiłaś spełnić swoje marzenie. To jest piękne - ogromny ukłon w Twoją stronę.

    Gdy przeczytałam w jaki sposób zamocowałaś główkę na nowym ciałku, przeszedł mnie dreszcz. Przypomniało mi się jak podczas restringowania mojego Ryu na jego pierwszym ciele, odskoczyła mi guma i wbiłam sobię s-hooka w dłoń. Hobby to wymaga poświęceń...

    Ale nagrzewanie suszarką (wnioskuję, że tak trzeba było zrobić, by zdemontować głowę) też jest niebezpieczne, choć chyba mniej krwawe ^^".

    Fajnie, że znalazłaś pasujące rzecz i, że lalka oraz ciałko przyjechały tak szybko.

    Zaś co do spopsobu jej przenoszenia: poszukaj może pod hasłem ,,clear cosmetic bag/ pencil box" na AE. Albo zobacz, co znalazłam: https://www.aliexpress.com/item/1005003019669755.html?spm=a2g0o.productlist.0.0.55f0486fMGSau3&algo_pvid=e69e66d1-2b85-4778-b172-570e5aac53c9&algo_exp_id=e69e66d1-2b85-4778-b172-570e5aac53c9-45 Może się przyda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. :P Wiem, że szybko by mi nie przeszło. Długo męczyły by mnie myśli o tej hybrydce.

      Głowę po prostu wcisnęłam na Obitsu, bez żadnych zmian czy modyfikacji. Tak, jak poradziła mi Imago. Jej to poszło bez problemu, ja za to musiałam się trochę pomęczyć. Użyłam suszarki, żeby lekko rozgrzać i zmiękczyć tworzywo (oczywiście wszystko robiłam z zachowaniem ostrożności ;)). W końcu łepetyna wlazła na swoje miejsce. :P Ze ściągnięciem jej ze stockowego ciała nie było żadnego problemu. A z Obitsu nie chcę nawet próbować jej ściągać. Weszła, to ma tak siedzieć. :P

      Au, współczuję doświadczenia z wbiciem s-hooka w dłoń. Ja za to nieraz przy szyciu się ukłułam. Do skaleczeń dochodziło rzadziej. :P

      Też się mega cieszę, że wszystko szybko przyszło. Jakby nie patrzeć, transakcja w obu przypadkach miała miejsce na terenie Polski. Gdybym zamawiała z zagranicy, to chyba bym oszalała z czekaniem. :P

      Co do toreb, to w sumie nie potrzebuję takich dużych. ;) Saszetka na smartfon, którą kupiłam spełnia swoją rolę (wkładam lalkę do niej, a saszetkę wkładam do swojej torby, którą noszę ze sobą na co dzień), ale zastanawiałam się jeszcze nad czymś sztywniejszym, dlatego do głowy przyszedł mi pomysł z pojemniczkiem. ;) Niemniej jednak, dziękuję za podrzucenie wskazówki, propozycji i linka. ;)

      Usuń
  4. Fajnie jest spełniać marzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Harmony jest śliczna i cieszę się, że poznałam historię jej "narodzin". Gratuluję i życzę Ci wspaniałe zabawy i nią oraz Luną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. :) Zabawa już jest cudowna i mam nadzieję, że tak zostanie. :)

      Usuń
  6. Mam i ja te niunie - na razie w wersji original - jednak nowe cialko kusi i nas, taaak... Bikini wirtualne niebanalne!!! Dobrze wiedziec o bucikach od Evi...

    OdpowiedzUsuń