Siemka. ;)
Namioty w tym roku mamy zaliczone. :P Ostatni raz pod namiotami byłam w 2018. Nawet post o tym powstał. Jeżeli ktoś ma ochotę się z nim zapoznać lub sobie go przypomnieć, to zapraszam pod link: "Wakacje pod namiotem!". :P Wtedy miałam tylko Lunę, więc to ona z nami pojechała, natomiast w tym roku zabrałam Harmony, a co za tym idzie, obie moje lalki doświadczyły nocowania w materiałowym domku.
Jednak zanim przejdę do zdjęć z wyjazdu, podzielę się z Wami jeszcze trzema zdjęciami z galerii handlowych. :P W końcu fajne lalkowe zdjęcia można zrobić niemal wszędzie. ;)
Namioty w tym roku mamy zaliczone. :P Ostatni raz pod namiotami byłam w 2018. Nawet post o tym powstał. Jeżeli ktoś ma ochotę się z nim zapoznać lub sobie go przypomnieć, to zapraszam pod link: "Wakacje pod namiotem!". :P Wtedy miałam tylko Lunę, więc to ona z nami pojechała, natomiast w tym roku zabrałam Harmony, a co za tym idzie, obie moje lalki doświadczyły nocowania w materiałowym domku.
Jednak zanim przejdę do zdjęć z wyjazdu, podzielę się z Wami jeszcze trzema zdjęciami z galerii handlowych. :P W końcu fajne lalkowe zdjęcia można zrobić niemal wszędzie. ;)
(Zdjęcie wyświetli się w lepszej jakości, gdy klikniemy na nie prawym przyciskiem myszy, a następnie wybierzemy opcję "Otwórz odnośnik w nowej karcie". Nazwa opcji może różnić się w zależności od używanej przeglądarki).
W tym roku pojechaliśmy w inne miejsce, niż trzy lata temu. Ale to miejsce mi i Harry’emu również jest dobrze znane i nieraz już tu przyjeżdżaliśmy, z tym że teraz był to pierwszy raz z noclegiem. :P Czas spędziliśmy naprawdę super. Harry postanowił przepłynąć jezioro wpław, a ja z jego bratem płynęliśmy obok kajakiem. Asekuracja musi być. Wiadomo. Oprócz tego, wieczorami robiliśmy grille nad ogniskiem, było granie na gitarach, było śpiewanie i były wygłupy. ;) Poznaliśmy także nowych ludzi, a od jednej z osób dostaliśmy propozycję odwiedzin, gdybyśmy kiedyś zatrzymali się w miejscowość, w której ta osoba mieszka. ;)
Dobra, to może teraz fotki? :P
Pssst! Na moim profilu na Instagramie również zamieściłam post z tymi zdjęciami. ;) → LINK.
Dobra, to może teraz fotki? :P
Pssst! Na moim profilu na Instagramie również zamieściłam post z tymi zdjęciami. ;) → LINK.
Luna już kiedyś też tutaj z nami była. Choćby w tamtym roku. Był to jednak czas, w którym trwała moja blogowa przerwa i w ogóle tu nie zaglądałam. Oczywiście zdjęcia z zeszłorocznego wypadu też mam, a że akurat jest okazja, to je również Wam pokażę. ;)
Post z poniższymi zdjęciami dostępny jest także na moim profilu na Instagramie → LINK. ;)
Post z poniższymi zdjęciami dostępny jest także na moim profilu na Instagramie → LINK. ;)
To w sumie by było na tyle.
Dzięki za poświęcony czas i do następnego. ;)
Dzięki za poświęcony czas i do następnego. ;)