Hejo ^^.
Dzisiaj temat "nielalkowy" ;).
Od czasu do czasu bardzo lubię sobie porysować, ale jak to jest, że do rysowania inspirują mnie (oczywiście nie zawsze) czarne charaktery? Czy to z kreskówek czy gier... Kiedyś rysowałam Turbo z "Ralph'a Demolki". Przekładałam na papier własne wizje owej postaci, ale także wzorowałam się na fanartach znalezionych w sieci (zdarzało mi się je też przerysowywać). Ostatnio znów mi wróciła wena i mam ochotę rysować. Teraz jednak zainspirowała mnie postać N. Gin'a z serii gier zatytułowanych "Crash Bandicoot", a w głowie siedzą mi najróżniejsze pomysły na przedstawienie złego naukowca :P.
Powiedzcie mi, jak to jest? :D.
Dzisiaj temat "nielalkowy" ;).
Od czasu do czasu bardzo lubię sobie porysować, ale jak to jest, że do rysowania inspirują mnie (oczywiście nie zawsze) czarne charaktery? Czy to z kreskówek czy gier... Kiedyś rysowałam Turbo z "Ralph'a Demolki". Przekładałam na papier własne wizje owej postaci, ale także wzorowałam się na fanartach znalezionych w sieci (zdarzało mi się je też przerysowywać). Ostatnio znów mi wróciła wena i mam ochotę rysować. Teraz jednak zainspirowała mnie postać N. Gin'a z serii gier zatytułowanych "Crash Bandicoot", a w głowie siedzą mi najróżniejsze pomysły na przedstawienie złego naukowca :P.
Powiedzcie mi, jak to jest? :D.
Nie mam pojęcia,dlaczego tak masz.Chętnie natomiast obejrzę Twoje dzieła.Pochwal się nimi!
OdpowiedzUsuńBuziaki!!!
Pochwalę się na pewno :).
UsuńPokaż swoje dzieła. Ja chętnie obejrzę ☺
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy, tylko zdjęcia muszę porobić, a tych co juź mam - znaleźć :P.
UsuńWięc czekamy 😉
UsuńWięc czekamy 😉
Usuńtzw. czarne charaktery są pełnokrwiste, wielowymiarowe,
OdpowiedzUsuńnie nudne i przewidywalne, jak te ociekające słodyczą -
chyba dlatego nas tak intrygują i inspirują - osobiście
lubię połączenie typu miód i pieprz, więc postaci jak
Vanellope - z wigorem, z humorem, jak to się mawia
"charakterne" bardzo do mnie przemawiają i szczerze Im
kibicuję...
poza tym jestem niepoprawną optymistką w kwestii dobra
i zła - za każdym razem wierzę, że jednak ten pokręcony
się wyprostuje, zrozumie co jest nie tak...